Oczyma swoimi podziwiam świat cały,
to wielki dar od Boga dla mnie dany.
Widzę piękno świata, piękno całej ziemi,
widoki zostają niezapomnianymi.
Lecz wzrok utraciła moja nędzna Dusza
i przestałam widzieć w Kapłanie Jezusa.
Jeżeli w swojej Duszy wzrok dobry bym miała to na pewno Kapłana bym szanowała.
Chryste – ja w Ogrójcu samego Ciebie zostawiłam,
nigdy prawdziwie za Kapłana się nie modliłam.
Chryste – na śmierć Cie skazuję przez ukrzyżowanie,
kiedy źle mówię o Kapłanie.
Chryste – ja Ciebie do słupa przywiązuję,
kiedy niegodnie przy Kapłanie się zachowuję
Chryste – w ciemnicy ja Ciebie biczuję,
kiedy Kapłana nie szanuję.
Chryste – moje ręce wiją cierniową koronę,
kiedy nie biorę Kapłana w obronę.
Chryste – ja gwoździe dla Ciebie przygotowałam,
kiedy Kapłana przy innych ośmieszałam.
Chryste – ja Twój bok przebiłam,
kiedy powołanie kapłańskie bardzo poniżyłam.
Chryste – Ty wszystko widzisz jak ja postępuję,
a Serce Twoje zawsze mnie miłuje.
Chryste – z boku Twojego wypłynęła krew i woda,
abym ja była zbawiona.
Chryste – niech serce moje się skruszy,
proszę – przywróć mi wzrok dla mojej Duszy.
Chryste – przebacz mi moje zachowanie,
niech Ciebie widzę w każdym Kapłanie.